Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Wątek zamknięty
- Co się dzieję?! Znowu miałaś koszmar?! Kochanie ja…
Ojciec dziewczynki wchodząc do jej pokoju przeraził się bardziej niż ona. Okaleczony zielonoskóry mieszaniec leżał na jej zniszczonym stoliku nocnym i choć wyglądał na padniętego i ogłoszonego to jego olbrzymia postura wciąż budziła postrach. Dlatego mężczyzna intuicyjnie chwycił za szpadel i gdy miał już uderzyć Ak'bukqy’a nagle poczuł słabość.
- Czekaj nieznajomy! Nie chcemy kłopotów! – elfi mag powstrzymał starszego mężczyznę zaklęciem paraliżu – To dla naszego i waszego bezpieczeństwa! Chcemy uciec przed "skażonymi" koczownikami, którzy nas ścigają.
- Nie obchodzi mnie to! Zostawiacie mojego tatę... albo pożałujecie! – dziewczynka zaczęła krzyczeć na nieproszonych gości. – Nie dam wam go skrzywdzić!
Wtedy to nagle przestała się kontrolować. A z jej ciała zaczęła wydobywać się esencja która przemieniła się w czystą energie Bookas.
- Czekaj córko! Nie rób tego! Nie jesteś jeszcze gotowa by…
Natychmiastowa eksplozja odrzuciła elfiego maga i leżącego przy nim zielonoskórego mieszańca. Wtedy to też dziewczynka straciła przytomność zanim jeszcze użyła całej swojej mocy.
- Wy dranie! Co zrobiliście mojej córce? Ona... Ona jest chora. Proszę was weźcie co chcecie i odejdźcie! Błagam! Ne róbcie jej krzywdy, tylko ona się dla mnie liczy! - mężczyzna szlochał prosząc nieznajomych o wyjście z jego domu. -Emma! Znajdę sposób by cię uleczyć! Znajdę choćbym musiał oddać własne życie!
"Twórczość ludzka nadała pocczątek Twórczej Wojny." ~ Korhan
Offline
Strony: 1
Wątek zamknięty